o karmieniu piersią z nieco innej strony

26.1.16 2 Comments

O samym karmieniu dosłownie kilka słów, jest to temat niezwykle rozległy i doradca laktacyjny znacznie lepiej wyjaśni jego zawiłości. Ze względu na komplikacje w ciąży nie miałam możliwości uczęszczać do szkoły rodzenia i przez niektóre meandry musiałam przedzierać się samodzielnie (za pomocą literatury, rad położnych w szpitalu i notatek ze szkoły rodzenia koleżanek). Chcąc ułatwić innym tę samą drogę, podzielę się najważniejszymi spostrzeżeniami w tym temacie.

Osobiście karmiłam piersią, ale wiem że nie u wszystkich mam jest to możliwe. Nie należy dać się wpędzić w poczucie winy z tego powodu. Czytałam kiedyś wypowiedź położnej która powiedziała, że "niemowlę potrzebuje do życia mleka i miłości. Nikt nie powiedział że musi to być Twoje mleko."

Trendy bywały różne. Nie tak dawno temu uważano że mleko z proszku jest dużo lepsze niż matczyne mleko. Obecnie uważa się, że wyłączne karmienie piersią przez 6 pierwszych miesięcy życia jest najlepszym sposobem żywienia niemowlęcia. Karmienie piersią ma niezwykle wiele zalet zarówno dla mamy jak i dla bobasa:
- Matczyne mleko jest pokarmem stale zmieniającym skład, optymalnym dla małego człowieka, nieustannie dopasowującym się do jego wieku i stanu zdrowia, pory dnia i długości ssania. Jest lekkostrawne, posiada niepowtarzalny skład, zawiera przeciwciała i składniki odpornościowe, które chronią dziecko przed wirusami i bakteriami. 
- Skraca okres połogu. Przyspiesza prawidłowe obkurczanie się macicy po porodzie (przez pierwsze kilka tygodni podczas karmienia czuć charakterystyczne kłucie kurczącej się macicy) oraz zmniejsza ryzyko wystąpienia depresji poporodowej
- Pozwala odzyskać figurę sprzed ciąży. Podczas doby karmienia organizm mamy spala dodatkowo ok 700 kcal. W moim przypadku zadziałało to jak dieta cud, uzyskałam figurę o której przed ciążą mogłam tylko pomarzyć.
- Ostatnia, choć nie najmniej ważna kwestia. Buduje bliską więź z dzieckiem, daje poczucie bliskości i bezpieczeństwa.


Kilka zasad karmienia piersią w pigułce:
- brzuszek do brzuszka (bobas leży na boku i swoim brzuszkiem styka się z naszym brzuchem)
- pierś należy przytrzymywać tworząc palcem wskazującym i kciukiem literę C, piersi nie powinno się ściskać ani mocno wtedy ugniatać aby nie blokować ręką przewodów mlecznych
- Cała otoczka brodawki powinna znaleźć się w buzi niemowlaka, noskiem i bródką powinien dotykać naszej piersi.
- Dziecko powinno ssać aktywnie (bobas połyka mleko jeśli słyszymy wydawany przez niego odgłos zbliżony do litery "k") jedną pierś ok 15 min (jest to wartość uśredniona, warto zweryfikować za pomocą laktatora w jakim czasie produkujemy żądaną ilość pokarmu)
- należy najpierw opróżnić jedną pierś, aby bobo zassało mleko 1 i 2 fazy (pierwsza, lżejsza faza to tzw. "kompocik", a druga faza jest bardziej pożywna jak przysłowiowy "schabowy") Zbyt szybka zmiana piersi może być przyczyną wzdęć i bólów brzucha.
- Generalnie zalecane jest tzw. karmienie na żądanie, czyli tak często jak domaga się tego bobas. Karmienia powinny odbywać się 8-12 razy na dobę, Przerwy między karmieniami nie powinny przekraczać 4h, także w nocy (czasem może się to wiązać z koniecznością wybudzania malucha). Mnie uczono by karmić nie rzadziej niż 3h od momentu rozpoczęcia poprzedniego, ale początku samo karmienie trwało ponad 2h, więc przyjęłam zasadę przerwy ok 2h od momentu zakończenia poprzedniego karmienia).
- Po kilku pierwszych dniach karmienie może stać się bolesne, dlatego warto być zaopatrzonym w krem i nakładki na piersi (niektórzy zalecają drażnienie/pocieranie brodawek już w trakcie ciąży aby wcześniej je przyzwyczaić do tego rodzaju stymulacji)

Obszernych porad na temat samego karmienia jest wszędzie przytłaczająca ilość. Chciałam opowiedzieć o kilku przedmiotach, które mogą młodym mamom, przygodę z karmieniem nieco ułatwić oraz aby uniknąć niepotrzebnych wydatków i rozczarowań. 

Dyskretnik. Temat karmienia piersią w miejscach publicznych jest dość kontrowersyjny. Niby jest to coś zupełnie naturalnego, ale jednak wszystkich dookoła jak i często samą karmiącą krępuje. Chcąc zapewnić sobie minimum prywatności podczas karmienia piersią warto skorzystać z dyskretnika. Bawełniany, pomysłowy produkt polskiej marki kropka w kropke. Po założeniu nie ma ryzyka, że spadnie lub się osunie i odsłoni to co chciałybyśmy zakryć, a po złożeniu zajmuje mniej miejsca niż pieluszka tetrowa.

Silikonowe osłonki na piersi sprawdzą się zarówno przy wklęsłych brodawkach jak i tych podrażnionych i poranionych przez karmienie. Są dostępne w różnych rozmiarach i kształtach. Warto nabyć kilka wersji (na szczęście nie są drogi i zajmują mało miejsca) i przymierzyć które sprawdzają się u nas najlepiej. Wygodnie jest nabyć takie które mają pojemniczek w którym można je przechowywać, ponieważ łatwo się brudzą i wtedy dużo gorzej przylegają.

Krem na brodawki. W moim przypadku najskuteczniejsze okazały się kremy z lanoliny HPA Lanolin firmy Lansinoh oraz Purelan firmy Medela. Są bardzo odżywcze, a nadmiar pozostały na palcu można wsmarować np. w spierzchnięte usta. Niezwykle wygodne przy ich stosowaniu jest to, że nie trzeba ich zmywać przed karmieniem. Przy karmieniu co 3h naprawdę jest to ostatnia czynność jaką chciałam sobie dodawać.

Wkładki laktacyjne przez kilka pierwszych miesięcy karmienia są nieodzownym towarzyszem. Warto wybrać takie które nie będą uwierały, przemieszczały się i wypadały. Powinny mieć dużą powierzchnię klejącą i będą profilowane. Choć na początku zmienia się je dość często i kuszą te najtańsze, komfort noszenia tych ulubionych bierze jednak górę nad okazyjną ceną. Mi najbardziej odpowiadały te firmy J&J i Lansinoh. (Te drugie są indywidualnie pakowane i sprawdzają się w podróży). Odsyłam do recenzji kilku marek wkładek jednorazowych na blogu Lisia mama. Na rynku sa również dostępne wkładki wielorazowe, nie miałam jednak okazji z nich korzystać.
Herbatki laktacyjne, jest ich duży wybór. Ja stosowałam herbatkę bocianek i herbatkę Herbapolu. Oprócz stymulacji produkcji mleka, ułatwiają też trawienie co pomaga zapobiegać powstawaniu kolek u malucha. Jeśli chodzi o herbatki ziołowe dla malucha, wg. doradcy laktacyjnego z którym rozmawiałam, uważa on że tzw "przepajanie" np. koperkiem powinno się stosować jedynie u dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym, gdyż pomaga to w przepłukiwaniu ich nerek. U dzieci karmionych piersią koperek można podać za pośrednictwem mamy, która dostarczy go maluchowi w mleku.

Dieta laktacyjna. W naszym kraju panują rygorystyczne zasady dotyczące diety dla mam karmiących. Niektóre szpitale wydają nawet listę zakazanych produktów spożywczych. Jeśli nabiał to tylko jogurt naturalny (za radą pediatry polecam Zott), cytrusów nie, serów z niepasteryzowanego mleka nie, pasztetu nie, smażonych potraw i nic co może wzdymać (np. kalafior) również nie. Mama je tylko gotowanego indyka, a bobo i tak ma kolki. Choć stosowanie podobnej diety nieco przynosiło ulgę memu pierworodnemu, to niestety nie rozwiązywało problemu i wpędzało mnie w okropne poczucie winy (zapraszam do wpisu sposób na kolkę u bobasa).
Niektórzy zalecają dietę eliminacyjną jedynie w przypadku gdy obserwujemy jakieś dolegliwości u malucha. Twierdzą, że nie należy z góry eliminować wszystkich podejrzanych produktów. Jeszcze inni idą o krok dalej i twierdzą że dieta matki nie wpływa bezpośrednio na dolegliwości gastryczne bobasa. Tak jest np. na wyspach brytyjskich i w Irlandii. Koleżanka na sali poporodowej dostała sok pomarańczowy i fasolkę po bretońsku! Załączam wpis na ten temat z bloga opierającego się na informacjach naukowych mataja.pl dieta laktacyjna

Laktator polecam dwufazowy (czyli taki który naśladuje naturalny sposób ssania niemowlaka, najpierw faza stymulacji czyli płytkiego ssania, a następnie faza ssania głębokiego). Taki miałam i byłam zadowolona, choć ręczny z pewnością też spełni swoje zadanie. Urządzenie przyda się przy wspomaganiu stymulacji laktacji, jeśli jest zbyt mała produkcja mleka, jak i przy odciąganiu nawału pokarmu czy udrażnianiu zablokowanych przewodów mlecznych. (Jeśli dojdzie do bolesnego zastoju pokarmu w pęcherzyku mlecznym, można zastosować ciepły okład i delikatny masaż bolącego miejsca przed karmieniem. Jeśli po karmieniu nadal nie odczujemy ulgi należy skorzystać z pomocy laktatora.)
Przy nawale mlecznym i bolesnym nabrzmieniu biustu zaleca się stosowanie okładów z tłuczonych, schłodzonych liści białej kapusty i częstsze przystawianie malucha do piersi. Czasem piersi są zbyt nabrzmiałe i usztywnione namiarem mleka co utrudnia maluchowi zassanie piersi lub gdy maluch jest już po prostu najedzony, zaleca się odessanie bolesnego nadmiaru mleka laktatorem. Należy jednak pamiętać aby odessać jedynie bolący nadmiar, a nie opróżniać całą pierś, ponieważ spowodowałoby to dalszą stymulację nadmiernej produkcji mleka.
Laktator umożliwia przede wszystkim odessanie pokarmu na zapas, aby nakarmić bobasa butelką. U mnie niestety bobas nie chciał jeść z butelki. Choć odsysanie pokarmu na później się u mnie nie sprawdziło, laktator był moim wiernym przyjacielem przez kilka miesięcy (koniecznie w komplecie ze sterylizatorem lub garnkiem z wrzącą wodą). Przede wszystkim uspokoił mnie, gdy okazało się, że odpowiednią ilość pokarmu produkuję w czasie o połowę krótszym niż przewidzianym w podręcznikach (ok 7 zamiast 15min).


Torebki lub pojemniki na pokarm są potrzebne jeśli bobo chce ssać butelkę. Jeśli tak, to schłodzony lub zamrożony pokarm możemy przechowywać naprawdę długo (szczegóły w kolejnym poście). Osobiście jednorazowe torebki wydaja mi się nieco bardziej higieniczną opcją.

Butelki. Próbowałam naprawdę wielu modeli. Wiele zależy od indywidualnych upodobań malucha. Mojemu niestety żadna się nie spodobała. Warto zwrócić uwagę aby była to tzw. butelka antykolkowa czyli uniemożliwiała maluchowi zassanie z mlekiem powietrza mogącego powodować kolki. Dobrymi opiniami cieszą się: Medela Calma, Avent Natural, Dr Browns, i Tommee Tippee. Doradcy laktacyjni polecają takie, które nie rozleniwiają bobasa i zmuszają go do aktywnego ssania, aby nie zaburzać naturalnego odruchu ssania i by można było stosować butelkę zamiennie z piersią.
Poduszka do karmienia, standardowa w kształcie litery C lub U, im wyższa tym lepsza. Dziecko będzie bliżej piersi i nie trzeba będzie się garbić w trakcie karmienia (nie powinno się tego robić gdyż proces karmienia jest długotrwały i powinien być wygodny dla obojga. Moja była grubości zwykłego jaśka i używając jej musiałam się nieco garbić co skutkowało dolegliwymi bólami pleców)

Bielizna dla ciężarnych i karmiących
Przez kilka pierwszych miesięcy karmienia, kiedy produkcja mleka jest naprawdę intensywna wkładki laktacyjne trzeba nosić również w nocy. Męczące jest noszenie stanika przez 24h, dlatego stanik w tym okresie, im mniej usztywniony tym lepszy. Do tej pory byłam zwolenniczką staników z fiszbinami i usztywnionymi miseczkami, ale w okresie karmienia doceniłam miękkie staniki. Do spania najwygodniejsze są topy do karmienia na ramiączkach (np topy z H&M), nie uciskają, dobrze przylegają i dzięki temu można przykleić do nich wkładki, które nie będą się przemieszczać i wypadać, jak w luźniejszych koszulach do karmienia z rozchylanym dekoltem.
Moim faworytem okazały się również bawełniane majty z H&M dla ciężarnych. Są super wygodne, dostępne w 3paku. Warto zacząć nosić je zanim nasza standardowa bielizna zacznie uciskać brzuch.


Suplementy. Owoc naszego żywota, karmiony piersią wysysa z mamy wszystko co najlepsze, dlatego warto uzupełniać wszelkie możliwe niedobory suplementami dla mam karmiących. Nie dość że ich zażywanie zadba o organizm mamy i tak już po przejściach, to umożliwi zapewnienie właściwych wartości odżywczych mleka.

Syrop Prenalen Mój hit. Niezawodny w stanach przeziębienia. W trakcie karmienia piersią możliwość zażywania leków jest znacznie ograniczona. Nie można np. stosować aspiryny! Syrop ten ma naturalny skład (czarna porzeczka, malina i czosnek), jest przeznaczony dla kobiet karmiących i w ciąży, i zawsze, niezawodnie zawsze stawiał mnie na nogi. Po otwarciu należy zużyć go w ciągu tygodnia. Jego jedyną wadą jest niemiłosiernie słodki smak, co niestety przy drugiej ciąży okazało się dla mnie przeszkodą nie do pokonania. Niestety Wersja produktu w saszetkach jest równie słodka.
Przy bolącym gardle można pokusić się o płukanie gardła naparem z szałwii. Nie należy go jednak połykać gdyż taki wywar powoduje zatrzymanie laktacji.



2 komentarze:

  1. Witam! Syrop Prenalen znam, miałam już okazję stosować go podczas ciąży, kiedy też niewiele można. Mam tylko taką małą uwagę to tekstu - piszesz, że dzięki laktatorowi można sprawdzić, jaką ilość mleka w danym czasie wypija dziecko. Z kolei moja położna ciągle powtarza, że nie można tego porównać, bo dziecko ssie zupełnie inaczej - np. laktatorem nie odciągniesz 5 ml, a dziecko zje choćby 15 i będzie najedzone. Dlatego też mamom, które po walce z laktatorem uważają, że nie mają pokarmu tłumaczy się, że owszem mają - dziecko przybiera na wadze, czyli pokarm leci (nawet jak laktator pokazuje coś innego).

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam ulgę jaką odczułam gdy po mleku matki przyszedł czas na mleko modyfikowane

    OdpowiedzUsuń